Ciemność. Nicość. Koniec i początek. Miejsce narodzin. Gdzie diabeł mówi dobranoc. Tutaj nawet mucha nie siada. Wszystko jest wszędzie. A jednocześnie nigdzie. Miejsce gdzie powstają koszmary i wielkie cudy. Świat bez ziemi i nieba. Kto tutaj rządzi? Trudno powiedzieć. Może ja, może Ty? A może Twoje dzieci? Tam gdzie człowiek umiera, zaczyna się inna bajka. Ciało zjadają robaki kilka metrów pod ziemią. Ale obok tej narracji jest też oksymoron. Po prostu wielkie nic. Czy już rozumiesz? A może mam dalej rozwijać temat? Myślę, że jesteś ciężkim przypadkiem. Dlatego powiem więcej, bo Twoja ciekawość zjada ten ser. Życie to nie zabawa. A narrator ma misję przekazywania wiedzy na następne pokolenia. Nic odkrywczego. Świat się zmienia. Ale ciemność pozostaje. W sercach ludzi. W ich głowach. Tej ciemności uczymy się od dziecka. W świecie ludzi na Ziemi. Gdzie grzeje słońce i mrozi wiatr. Tutaj wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy. Bo wiara to początek wszystkiego. Jesteśmy produktem swojej wiary. Ale rozdmuchałem ten wstęp! Tak ma być. Trzeba uderzyć w wysokie C. Żeby włączyło się myślenie, marzenie o lepszym świecie. Marzenie o istnieniu gdzieś pod ziemią. Gdzie nie ma już myśli. A może jest, tylko inna? Szkielet, zęby i odbyt. Mały Dewiant opowie Ci bajkę o duszku, który z nicości wszedł na drogę sukcesu. Bo sukces to jest to czego nam trzeba. Zamiast objadać się kompulsywnie, będziemy ganiać za sławą i pieniędzmi. To takie ludzkie. Duszek wie co w trawie piszczy. Zna trawę na wylot. Za dużo pali i jest zmęczony życiem. Ale nie wyprzedzajmy faktów. Właśnie do Ciebie mówi. Słuchaj uważnie.
Duszek: Zawsze myślałem, że świat się zmienia. Ale czasami wszystko wydaje się takie szare.
Mały Dewiant: Bo nie umiesz patrzeć. Między uszami masz pustkę i uważasz się za najmądrzejszego na Ziemi. Tak jak ja czasami, kiedy piję wino i zaczynam filozofować.
Duszek: Przecież mnie znasz. Jestem zawsze po Twojej stronie.
Mały Dewiant: Co z tego! Świat to nicość. To kwestia czasu. Przyjdzie do Ciebie dzień sądu.
Duszek: To straszne! Co będzie z naszymi grami?
Mały Dewiant: Gry będę robić do końca. Taką mam misję
Duszek: W moim świecie Dewiant to kłamca i szubrawiec.
Mały Dewiant: Bo nie umiesz patrzeć. Już Ci to mówiłem.
Duszek: Nie rozumiem.
Mały Dewiant: Bo nie zrozumiesz. Potrzebujesz czasu na przemianę, ale i tak niewiele osiągniesz.
Duszek: Mnie już nie ma. Jakie to ma znaczenie?
Mały Dewiant: Latasz gdzieś w przestrzeni, ale jesteś widoczny. Świat na Ciebie liczy!
Duszek: Mówisz o śmierci, a ja mam dla Ciebie coś nowego.
Mały Dewiant: Jakiś prezent!?
Duszek: Wiesz jak jest. Pieniądze znaczą wszystko. Świat to tylko chciwość i śmierć.
Mały Dewiant: Uważaj na słowa. Bo w Twojej małej głowie szaleje tsunami. Myślisz, że pozjadałeś wszystkie rozumy? Znam takich co boją się prawdy o sobie.
Duszek: Hip-hop to jest dopiero temat na opowiadanie.
Mały Dewiant: Bo to moje opowiadanie, a hip-hop to ja. Jak król słońce!
Duszek: Ale nie widzę Twojego łańcucha z diamentów!
Mały Dewiant: Bo wiara to kwestia czasu. A życie to kwestia walki. Ja jestem w drodze. Ale nie obiecuję diamentów. Chcę zostawić po sobie coś więcej. Jakiś charakter, jakieś opowiadanie.
Duszek: Po co Ci to potrzebne!? Lepiej jeść, spać i kopulować.
Mały Dewiant: Nie objadam się zbyt często. Lubię dużo spać, ale kopulacja to temat tabu. Jednak czas na zmiany. Człowiek musi wygrywać, aby mieć godność.
Duszek: Miało być o hip-hopie, a kończy się na Małym Dewiancie.
Mały Dewiant: Bo hip-hop to ja! Już Ci mówiłem.
Duszek: Taki Drake pewnie po God’s plan dostaje orgazmu!
Mały Dewiant: Uważaj na słowa. To dobry człowiek, bo rozdaje pieniądze.
Duszek: Dlaczego nie ma z nami trzeciej osoby? Czuję się jakbym gadał sam do siebie.
Mały Dewiant: Bo tak ma być! Taki styl, taki kraj, a życie ucieka. Zmień swoje podejście.
Duszek: Mnie już nie ma. Po co mi to mówisz?
Mały Dewiant: Ale Twoja rodzina istnieje. Są gdzieś daleko. Poza horyzontem marzeń.
Duszek: Duszkowy raj?
Mały Dewiant: Nazywaj jak chcesz. Może być walhalla. Dla mnie to nie ma znaczenia. Ja jeszcze jestem tutaj.
Duszek: Dlaczego? Po co żyjesz? Ten hip-hop to wszystko czego się nauczyłeś?
Mały Dewiant: W życiu trzeba być elastycznym. Nie denerwuj mnie. Mam wiele talentów.
Duszek: Słyszałem. Ale gdzie te banknoty?
Mały Dewiant: Mówię, że się suszą w pralni. W życiu jest ciężko. Trzeba mieć jaja albo jest się planktonem dla dziennikarzy.
Duszek: Dziwny z Ciebie człowiek. Zawsze myślałem. No właśnie myślałem i myślałem, aż umarłem.
Ciemność i mała iskra. Taka, od której zapala się świat. Jak sterta słomy w stodole. To wielka strata. Oj wielka. Gdy człowiek rozumie po co żyje, to jest inaczej. Szukanie sensu jest męczące. Ale duszek to wie i Mały Dewiant wie bardzo dobrze. Ale ta historia się jeszcze nie kończy. Mam dla Ciebie coś więcej. Nagrodę za lojalność. Opowiem Ci o hip-hopie, bo duszek już robi pod siebie z wrażenia.
Duszek: No dobra! Ale ja chcę wiedzieć – po co ten hip-hop?
Mały Dewiant: Jak to po co? Żeby się popisywać i zostać gwiazdą sezonu.
Duszek: A taki Six Nine został zamknięty. Ten hip-hop jest niebezpieczny. Nie boisz się śmierci?
Mały Dewiant: Boję się głupoty i płytkich ludzi. Oni podpalają mój świat. A ja uciekam w ciemność. Hip-hop jest piękny. Ta muzyka zmienia nas – ludzi. A duszki nie mają o tym pojęcia. Bo są martwe jak czaszka dzika na płocie.
Duszek: Nie popisuj się! Ja tego nie lubię. Jesteś potworem!
Mały Dewiant: Nie potworem, tylko gwiazdą. Małą gwiazdą, gdzieś w ciemności.
Duszek: I tak krążysz w kółko jak Ziemia po orbicie.
Mały Dewiant: To nie ma sensu. Sens to hip-hop! Mój numer Tanie Dziwki to hit! Wiesz dlaczego? Bo dziwki są tanie. Będę go za chwilę nagrywać. A Ty co zamierzasz?
Duszek: Będę biegać w kółko jak chomik po swoim kole w małej klatce aż umrę całkowicie. Bo jeszcze mówię. Ale różnie z tym może być.
Mały Dewiant: Będzie dobrze. Zapewnię Ci dobre towarzystwo. Jeszcze nie umieraj!
Duszek: <kaszle>
Mały Dewiant: Co to? Myślałem, że jesteś poza systemem?
Duszek: O jakim systemie mowa? Chyba nie politycznym?
Mały Dewiant: System wszędzie jest taki sam. Płacisz i umierasz.
Duszek: W świecie duszków sens ma tylko ekonomia i dobrobyt. Tutaj nie ma głodu, ani smrodu.
Mały Dewiant: Coś śmierdzi ta Twoja logika! Chciałbym żebyś otworzył się bardziej. Na świat, na ludzi, na system!
Duszek: Tylko po co? Ja już to widziałem w swoim życiu. Teraz szukam innych wrażeń. Gdzieś w ciemności.
Mały Dewiant: Nie umieraj! Jest tyle dobrego do zbadania i tyle dobrego do smakowania.
Mały Dewiant: Jeszcze jedno. Moje spaghetti pachnie cudownie. Ta bazylia…
Duszek: Ja takich rzeczy nie doceniam. Mam jeszcze 40 minut. Streszczaj się.
Mały Dewiant: Ale o czym to była mowa? Ta rozmowa odbiega od tematu.
Duszek: Hip-hop to nowy sens! Jak robić te hip-hopy?
Mały Dewiant: Naucz się z książek i filmów. Później popisuj się przed dzieciakami i dużymi marudami.
Duszek: Aha. Czyli taki ma to sens. Czy ja dobrze myślę?
Mały Dewiant: Twoje myślenie jest poza systemem zero-jedynkowym. Zaczyna mnie od tego boleć głowa. Zaraz zażyję jakiś popularny lek na migrenę. Za dużo kawy! A jutro będę pilnować opon, bo ludzie lubią się przemieszczać i zwiedzać świat.
Duszek: Tak, tak. Ludzie i ich zabawki. Duzi chłopcy w krótkich spodenkach. A na nich palma i morze.
Następuje cisza. Świat niebezpiecznie szybko wiruje. Słońce spala pustynie i woda zamienia się w lód. Wszystko jest wszędzie, bo duszki są w zaświatach. Tam gdzie człowiek nie ma dostępu. Tam gdzie hip-hop zamienia się w tandetę, bo nie ma już paliwa. Brakuje pasji!
Mały Dewiant: Jesteś jeszcze?
Duszek: Tak jakby. Mam 40 minut. O czym będziemy gadać? Umiesz coś poza hip-hopem?
Mały Dewiant: Miało być o twórczości. Widzisz w tym sens?
Duszek: Ja już dawno go zgubiłem. Krążę jak opętany i widzę wszystko. Tylko co z tego?
Mały Dewiant: Jesteś pesymistycznym duszkiem. Myślałem, że będzie wesoło. A tutaj tylko grupa niedorzeczności i dekadencki popis Dewianta!
Duszek: Czekaj! Widzę jak świat mnie woła. Coś mówią do mnie, ale nie słucham. Mam swój świat!
Mały Dewiant: Hip-hop tworzy się na programach. Trzeba mieć gadane jak ja. Wtedy sklejasz wersy i robisz różne sztuczki, żeby zabawiać ludzi. Planuję freestyle. Będziesz mógł posłuchać. Jarzysz?
Duszek: Jarzę! Trudne to zadanie?
Mały Dewiant: Dla mistrza mało co jest trudne. Bo mistrz widział wiele, tak jak Ty. Ale Ty sam nie rozumiesz. Trzeba Ci pokazywać palcem.
Duszek: Bardzo zabawne, Panie Mały Dewiant. Jeszcze 35 minut.
Mały Dewiant: Mamy sporo czasu. Hip-hop to nie tylko zabawne teksty, ale też pasja i sława. Bogactwo łańcuchów i występy. A gwiazd są setki na całym świecie! Widzisz tą pasję?
Duszek: Pasja to położyć się spać i wstać do pracy. Ja preferuję nudne życie. Gdzie ogląda się wiadomości i karmi psa oraz podlewa rośliny. Nie mówię o konopiach. Rzuciłem to dziadostwo. To niebezpieczna pasja. Tak samo jak hip-hop. Ludzie się nie znają.
Mały Dewiant: To prawda. Naśladowcy szukają czegoś chwytliwego. A to przecież sztuka! Tutaj wkłada się serce i wyjmuje siedem funtów.
Duszek: Dlaczego siedem?
Mały Dewiant: No właśnie. Powinno być siedemset siedemdziesiąt siedem. Ale oni zawsze na Ziemi krytykują i okradają artystów. Nie chcę narzekać, ale na razie nie ma pasji pieniądza. To za mało.
Duszek: Może przyjdzie Twój dzień człowieku! Wszystko przed Tobą. Ten hip-hop pozwala zarabiać.
Mały Dewiant: Ciężka praca i pot na skroni. Hip-hop to nie zabawa dla słabeuszy. Mamy 30 minut. A temat jeszcze się kręci w głowie. Między uszami czacha dymi.
Duszek: Jakie masz rady o hip-hopie?
Mały Dewiant: Ty jesteś martwy. Nic Ci już nie pomoże. Ale kto słucha ten awansuje. Powiem coś dla Twojej rodziny. Rodziny bez barier i z pasją. Tylko taka ogarnie temat.
Duszek: A ja mam rodzinę? Myślałem, że wszyscy zginęliśmy sto lat temu?
Mały Dewiant: Dinozaury też wyginęły. Tylko co z tego. Ktoś to przeczyta. Trzeba robić show! Jedziemy…
Duszek: Jestem już zmęczony. Wprowadź widza w klimat ciemności.
Mały Dewiant: Tak właśnie robię!
Ciemność była dalej, ale z coraz większymi przebłyskami. Coś przebijało się przez mgłę destrukcji. Świat dostał kolejną szansę. Więcej duszków, więcej słuchaczy. Każdy ma swoją własną duszę i tego chce Mały Dewiant. Dusza to wszystko czego można chcieć. Dusza to dużo. To wszystko! To bardzo dużo! A duszek wiruje i bawi się z wiatrem. Mały Dewiant ciągle czeka na swój czas. On nadejdzie. To kwestia czasu. Życie jest przewrotne i nieżyczliwe. Bo chamów mamy pod dostatkiem, a gwiazd jest mało. Czy to wszystko?
Mały Dewiant: Jeszcze 25 minut.
Duszek: Odliczasz do występu?
Mały Dewiant: Nie. Rozmowa się kończy za niedługo. Nie mam tyle czasu dla Ciebie. Trzeba rozwijać biznes. Pić wino i ruszyć do sklepu po czipsy.
Duszek: Więc jednak jesteś gwiazdą. Na czipsy Cię stać!
Mały Dewiant: Nie rób z siebie nie wiadomo kogo. Wiesz dobrze, że to żart.
Duszek: Wiem więcej, niż Ci się wydaje.
Mały Dewiant: Bo ja dużo wiem. Ale się nie chwalę, bo mam charakter. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym. Mój czas dopiero nadejdzie. Teraz jak chomik biegam w kółko i oczekuję tego przełomu. Przełomu, który sprawi, że całkiem odlecę!
Duszek: Uważasz się za gwiazdę?
Mały Dewiant: Tak. Bo nią jestem. Tylko nie każdy to rozpoznaje. Bo ludzie są do siebie podobni, a mówiłem już, że u nas pełno chamstwa. Czego oczekujesz więcej!? Jeszcze 20 minut.
Duszek: Co tak ciągle odliczamy? Za 20 minut dostaniesz nowy łańcuch?
Mały Dewiant: Nie. Wyruszam do sklepu po zaopatrzenie. Później mam sesję nagraniową w swoim małm studio.
Duszek: Miałeś powiedzieć więcej o nagrywaniu. Czegoś się nauczyłeś?
Mały Dewiant: Jakość, pomysł, pasja! Trzy elementy sukcesu.
Duszek: Tylko tyle?
Mały Dewiant: To aż tyle! Sprawdź sam. Po dziesięciu latach będziesz gwiazdą. Nawet wcześniej. Ja nagrałem ponad dwieście pięćdziesiąt utworów. Wiesz ile to nauki? Ile eksperymentów? Ile nieprzespanych nocy!?
Duszek: To prawdziwa pasja. Już rozumiem. A co z tą jakością i pomysłami?
Mały Dewiant: Z czasem będą coraz lepsze. Zapewniam. Tylko uczciwie pracuj i nie ściemniaj. Bo mam dosyć tej mgły!
Duszek: Przepraszam. To moja nowa aura. Kiedyś było mniej ciemności. Teraz jest w nadmiarze.
Mały Dewiant: Ludzie się cofają zamiast rozwijać. Takie jest życie. Maruderzy i bandyci.
Duszek: Jeszcze 20 minut. Powiesz coś wesołego na koniec?
Mały Dewiant: Powiem więcej. To kwestia czasu. Wszystkiego można się nauczyć. A ja potrafię to wydać! Dystrybucja po mojej stronie. Jeśli będziesz gwiazdą, ludzie to ocenią. A kicz jest wszechobecny. Nuda i brak pasji. Bo pomysł też ma znaczenie. To zrozumie ktoś z doświadczeniem. Na początku rapowałem cokolwiek. Teraz wymagam od siebie więcej. Tak to działa!
Duszek wirował dalej. W biegu, pocie, zmęczeniu. Codzienna harówka. Dzień po dniu człowiek wymięka. Ale powstaje coś, co może zmienić świat. Jakaś pasja, teksty, nagrania, rozmowy, wspomnienia. Tyle po nas zostanie. Taka prawda. A ludzie jak naćpani nie kojarzą faktów. Nie jest łatwo zostać gwiazdą. Duszek był coraz mądrzejszy. Tylko co z tego, powie cham bez szkoły. Bo szkolić się trzeba umieć! Kolejna sobota, kolejny utwór. Rozmowy o wszystkim co ważne. Radio, które działa bez przerwy. Mały Dewiant ma misję ratowania od chamstwa. Żeby dzieciom żyło się lepiej w kraju miodem i mlekiem ociekającym. A nie bieda i chamstwo.
Mały Dewiant: Pierdo**** chamstwo!
Duszek: Niestety. W Internecie pełno takich cwaniaków. Prowokują, pogrywają zamiast pracować.
Mały Dewiant: To chyba moja kwestia. Skąd to wiesz? Jesteś za stary na Internet!?
Duszek: Ja wszystko widzę i jestem wszędzie. Pamiętaj. A gdzie Twoja modlitwa?
Mały Dewiant: Zostało piętnaście minut. O czym chcesz jeszcze rozmawiać?
Duszek: Hip-hop to wdzięczny temat. Może powiesz coś więcej o raperach?
Mały Dewiant: Kocham rap i nie wyobrażam sobie nie słuchać moich gwiazd. One prostują mi świat i pokazują piękno na nowo. Wśród tego tłumu są prawdziwe gwiazdy! Serio.
Duszek: I co taka gwiazda może zrobić?
Mały Dewiant: Nawet najwięksi mają hejterów.
Duszek: Co to hejter?
Mały Dewiant: Nieszczęśliwy człowiek. Taki, który obraża innych. Żeby poczuć się lepiej.
Duszek: Nic wesołego.
Mały Dewiant: Przeciwnie. Oni nadają się do kabaretu. To prawda.
Duszek: A co to kabaret?
Mały Dewiant: To cały świat hejterów.
Duszek: Co powiesz na koniec?
Mały Dewiant: Żyj i ciesz się każdą chwilą! Bo życie jest krótkie przyjacielu. A na hejterów można pluć, bo są zepsuci i nie znają Boga. Inspiruj się w rapie. Bo jest piękny. A moje gry i książki będą sławne. Gwarantuję…
Duszek: Skąd ta pewność?
Mały Dewiant: Widzę po prostu swoje postępy. Zmieniam się. Wszyscy się zmieniamy. Świat idzie do przodu. Teraz każdy ma szansę zostać gwiazdą! Internet to potęga. Zapamiętaj!
Duszek: Powiem to moim dzieciom. Trzeba otwierać im głowy. Niech pędzą przez szalony świat… Aż do świtu! Na koniec przydałaby się jakaś treść podsumowująca.
Mały Dewiant: Nagraj dwieście pięćdziesiąt numerów, a później mnie oceniaj. Nie było lekko, ale pasja wybije się ponad szambo. Ostatnie minuty.
Duszek: Teraz ja! Może niech oni wiedzą o tym, że życie to wielki cud!
Mały Dewiant: To też dobre podsumowanie. Ale pamiętajcie duszki, że sens życiu musisz nadać sam. Ono go znajdzie, ale z pomocą umysłu i pasji. Zarabiać, pracować, odpoczywać i umierać godnie! To takie małe podsumowanie. Nie dajcie się hejterom! Nawet najwięksi ich mają. Każda rzecz ma swoją cenę. Nawet najgorsze gó***. Bo kto może to oceniać? Zastanów się nad tym. Liczy się postęp, a nie krytyka.
Duszek: Próbujcie i nie poddawajcie się! Yo!
Mały Dewiant: Awangarda przede wszystkim!
1 comment so far