W chełmskich Podziemiach mieszka wyjątkowa postać. Jest to osobnik skryty i lubi straszyć. Od dzieciństwa uczyłem się o tym, że właśnie on jest symbolem miasta Chełma. Obok niedźwiedzia stoi na straży miasta. Tylko po co o nim pisać? Celem jest propagowanie kultury. Celem jest sława i bogactwo!
Mały Dewiant: Co to za głosy!?
Duch Bieluch: Nie bój się przyjacielu. To ja Duch Bieluch!
Mały Dewiant: Jaki duch?
Duch Bieluch: Duch Bieluch strażnik chełmskich Podziemi!
Mały Dewiant: Po co nam taki Duch?
Duch Bieluch: Jak to po co!? Żeby straszyć i sławić nasze ziemie…
Mały Dewiant: Nie wystarczy, że mieszka tutaj Mały Dewiant?
Duch Bieluch: Ty nie jesteś sławny. Tylko ja mam moc oddziaływania!
Mały Dewiant: Czyli jesteś kolejnym hejterem!?
Spojrzałem w ciemności, ale nikogo nie widziałem. Był tylko głos. Głos ciężki i straszny. Głos Ducha Bielucha. Tego, który rozmawiał ze mną. Jak mi się wydawało…
Mały Dewiant: Czemu ciebie nie widać? Pokaż się Duchu!
Duch Bieluch: Jestem duchem! Jestem nieobecny.
Mały Dewiant: Co to znaczy nieobecny? Ta mitologia to fikcja? Gdzie jest prawda?
Duch Bieluch: Prawdą jest, że strzegę chełmskich Podziemi.
Duch opowiedział mi historię miasta. Mówił o Kościele na Górce, niedźwiedziu, ludziach i klimacie. Mówił też o Muzeach i szczególnych miejscach. Byłem zdziwiony jego wiedzą o tym miejscu. Powiedział mi nawet skąd pochodzi nazwa miasta. Jak ten Duch bez Internetu wiedział tyle o mieście? Może nasłuchał się opowieści od ludzi, mieszkańców Chełma? W końcu mamy tutaj historyków… Kim był Duch?
Mały Dewiant: Ale ciebie przecież nie ma. Jest tylko dziwny głos w ciemnościach…
Duch Bieluch: Jestem legendarny, nie to co ty!
Mały Dewiant: Ja przynajmniej jestem człowiekiem z krwi i kości, a ty jesteś wymysłem wyobraźni!
Duch Bieluch: Takich jak ty są miliony. Ja jestem wyjątkowy.
Mały Dewiant: Jaki wyjątkowy!? W dzieciństwie straszyłeś mnie pod łóżkiem. Byłeś też w filmach i grach. Są książki o duchach. Po co nam kolejny chełmski duch?
Duch Bieluch: Jedyny. Nie kolejny! Wyjątkowy okaz, przyjacielu. A ty jesteś nieważny!
Mały Dewiant: Duchy nie są najważniejsze. Ważny jest hip-hop! To prawdziwa sprawa.
Duch Bieluch: Ludzie mnie szukają, szanują i mówią o mnie. Nie to co ty!
Mały Dewiant: Mam grupę fanów. To mi wystarczy. Przynajmniej jestem prawdziwy.
Duch Bieluch: Oskarżasz mnie o kłamstwa!? Duch jest prawdziwy! Rozmawiasz ze mną…
Mały Dewiant: To wydaje się jakimś wymysłem chorej wyobraźni…
Duch Bieluch: Po co ci ten marketing i gry? Ta cała sztuka? To brednie. Lepszy jest biznes i polityka.
Mały Dewiant: Trzeba coś robić w życiu. Wybrałem właściwie. Projektowanie daje mi nadzieję. Moje projekty są niesamowite. Możliwe, że osiągnę prawdziwy sukces! Moja sztuka to jak odkrycie. Szansa na lepsze życie… Wcale nie rymuję, tylko pokazuję! Zobacz jak wiele osiągnąłem, ale chcę dużo więcej. Ludzie zawsze wybierają najlepsze rozwiązania. Zrozumieją, że jestem “poważnym graczem”.
Duch Bieluch: Poważnym graczem? Może i jesteś, ale dla mnie to wszystko jest mgliste i niezrozumiałe.
Mały Dewiant: Wiem co robię! Zobaczysz, że będę znany i zdobędę prawdziwe bogactwo! Tego naprawdę chcę i nikogo nie udaję. Jestem cały czas sobą. Chłopakiem z wyobraźnią i nadzieją. Z trudnymi doświadczeniami, rozumiesz..? Sam wszystko osiągam! Ludzie otworzą oczy. Na razie się tylko przyglądają. Zamiast pomagać, rozumiesz!? Moje życie musi się zmienić na lepsze…
Patrzyłem dalej w ciemności. Powoli wycofywałem się. Byłem lekko przestraszony.
Duch Bieluch: Gdzie idziesz? Nie uciekniesz przede mną. Będę cię nawiedzać w snach!
Mały Dewiant: Napiszę o tobie piosenkę i daj mi już spokój! Duchu odejdź z mojej głowy!
Odwróciłem się plecami do ducha. Głos ciągle był obecny w mojej głowie. Miałem już wychodzić, kiedy usłyszałem znowu głos.
Duch Bieluch: Nasze Podziemia są legendarne. Nie zapomnij o mnie. Strażniku tego miejsca!
Mały Dewiant: Nie będę promować konkurencji. Jesteś zwykłym hejterem, jakich miliony.
Duch Bieluch: Mówię prawdę.
Mały Dewiant: To ja mówię prawdę, a ty opowiadasz jakieś farmazony o Podziemiach. Rap to jest to czego ludziom potrzeba! Muzyki, która ich będzie wspomagać. Podziemia to tylko kreda i ciemności, no i ty.
Duch Bieluch: Chełm jest znany z Podziemi. A ty jesteś nieznanym raperem.
Mały Dewiant: To powtarza każdy mój hejter. A ja odpowiadam, że nic nie wiedzą. Bo nic nie wiedzą.
Duch Bieluch: Nie chodzi o to by wiedzieć. Chodzi o bogactwo!
Mały Dewiant: A z czego twoim zdaniem jest bogactwo? Z wiedzy prawda i doświadczeń. Moje jest takie, że Duch Podziemi to przemądrzały pyszałek… Idę stąd i nie wrócę do tego miasta!
Duch Bieluch: Kto raz nawiedził Podziemia będzie tu zawsze wracać. Słyszałeś legendę?
Mały Dewiant: O niedźwiedziu i dębach? Niedźwiedź jest w lesie.
Duch Bieluch: Nie żartuj z ducha. Duch otworzy ci oczy na świat!
Mały Dewiant: To brzmi jak tania autoreklama. Hejterzy zawsze tak gadają. Ja chcę spokoju. Wracam do domu…
Duch Bieluch: Tutaj jest twój dom – Podziemia i miasto, które cię wychowało!
Duch opowiadał o styku kultur polskiej, ruskiej i żydowskiej. Mówił o tym, że miasto było i jest ważnym miejscem. Mówił o tym, że dzieje się tu wiele imprez i miasto jest znane. Byłem zaskoczony jego wiedzą.
Mały Dewiant: Może jest w tym sporo prawdy. Ale dlaczego wybrałeś właśnie mnie?
Duch Bieluch: Rozmawiam z każdym. Ty nie jesteś wyjątkiem! Czekam na turystów i mieszkańców…
Mały Dewiant: Ja też czekam, tylko dlaczego oni nie słuchają?
Duch Bieluch: Tylko tak udają. Coś do nich dociera, ale boją się.
Mały Dewiant: Czego mają się bać?
Duch Bieluch: Boją się duchów i Podziemi.
Mały Dewiant: Boją się ludzi. Nie tylko duchów. Wiem o tym.
Duch Bieluch: Nasze miasto jest wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju!
Mały Dewiant: Czy ty się nie powtarzasz?
Duch Bieluch: Prawda i mądrość to podstawa. Trzeba je głosić wszędzie!
Mały Dewiant: Nawiązujesz do moich hejterów?
Duch Bieluch: Nawiązuję do mądrości.
Mały Dewiant: Oni też zawsze są mądrzy. Tylko dlaczego tylko hejtują. Nie mówią nic miłego.
Duch Bieluch: A Ty o czym mówisz? Też tylko mnie obrażasz… A ja jestem legendą miasta!
Mały Dewiant: Ty zacząłeś tą kłótnię…
Duch Bieluch: Dewiancie, duch wie lepiej. Pamiętaj! Jestem tu od zawsze i widziałem wiele.
Mały Dewiant: Też coś widziałem i coś wiem. Ale nie jestem taki przemądrzały!
Duch Bieluch: Wyrosłeś z tego miasta, Dewiancie. Jesteś owocem kultury.
Mały Dewiant: Nie uważam, że nie. Ale po co się tym tak ekscytować? O co ci w ogóle chodzi!?
Duch Bieluch: Szanuj to miasto. Rozmawiaj o nim. To twoje korzenie!
Zamyśliłem się i stałem tak kilka minut w Podziemiach.
Mały Dewiant: Może masz rację. Najważniejsza jest historia i tradycja tego miejsca. Nie jesteś takim, głupim hejterem. Masz misję. Szanuję to, bo też mam misję! Ale już czas na mnie.
Duch Bieluch: Wróć do nas, Dewiancie! Mam jeszcze tyle historii do opowiedzenia.
Mały Dewiant: Znam swoje miasto.
Duch Bieluch: Przeszłość jest godna propagowania. Wszystko kiedyś miało początek. Musimy to szanować, pamiętaj raperze!
Mały Dewiant: Zastosuję w swoich piosenkach. Obiecuję! A teraz daj mi już spokój, duchu!
Duch Bieluch: Jesteś tutaj zawsze mile widziany. Nie zapomnij o mnie.
Wyszedłem z Podziemi. Byłem lekko zszokowany. Miałem wiele do przemyślenia. Może duch miał sporo racji, chociaż był hejterem!? Warto słuchać innych ludzi. Mogą mieć mądrość, jakiej nie znamy. Ale duchy? Dlaczego duch ma tyle wiedzy o mieście? To chyba kwestia doświadczenia. Straszy pewnie od setek lat. Obejrzałem się za siebie i ruszyłem dalej do pracy… Jest tyle do odkrycia! To miasto ma niesamowitą historię. Hejterzy zawsze będą gadać. Trzeba wierzyć w swoją misję, jak Duch!
2 komentarze