To coś więcej, niż sen. Nowy stopień świadomości. To jest po części prawdziwe. Siedzi głęboko we mnie. Opowiem wam historię mojego życia lekko podkoloryzowaną. Więc do rzeczy!
Urodziłem się w małym mieście. Miałem kochającą rodzinę, ale nie bogatą. Moje życie było stabilne do momentu rozwodu rodziców. Wtedy w mojej głowie narodził się strach. Przed życiem i dorastaniem. Obudziłem się z tego kilkanaście lat później. Kiedy przestałem się bać. Stałem się prawdziwym żołnierzem. Pokonywałem kolejne problemy z klasą. Ale najpierw było słabo. Miałem niewielu przyjaciół. Wszyscy mnie zdradzili. Wpadłem w życie przypadkowo. Nie miałem odpowiedniego wychowania. Przytrafiały mi się różne rzeczy. Nie kierowałem swoim losem. Byłem zależny od otoczenia. Które jak to zazwyczaj bywa jest brutalne i pozbawione kultury. Byłem samotny wśród wielu ludzi. Najgorsze byłe pierwsze chwile po rozwodzie. Pozbawiony nadziei. Bez perspektyw na przyszłość. Brak przystosowania był ogromnym problemem. To życie mną rzucało na różne strony. Ludzie traktowali mnie podle. Nie chcę opisywać każdej przykrej sytuacji. Nie zamierzam do tego wracać. Przeszłość odeszła dawno temu. Teraz żyję przyszłością. Buduję dla siebie nowy dom. Powoli składam to w całość. Powstanie o tym kolejna piosenka. Należy jednak powiedzieć, że to co było kiedyś nie było rajem. Chociaż matka mnie zazwyczaj szanowała. Trafiałem w nieodpowiednie miejsca. To było poza kontrolą. Dzika furia dzikiego świata. Moja krew na nosie i pierwsze problemy. Walczyłem o szacunek otoczenia. Nie miałem wsparcia. Wszystko było sztuczne. Musiałem często robić coś wbrew sobie. Ten świat nie był miłym miejscem. Czasami jednak bywało miło. Mam wiele dobrych wspomnień. Chwile spędzone przed komputerem i pierwsze zauroczenie. Wiem co to przyjaźń, bo miałem przyjaciela. Jednak nie byłem rozpieszczany. Poznawałem różne smaki życia. Życie powoli składało się w całość. Zyskiwałem szacunek i rozgłos. To wymagało wiele pracy nad sobą. Chcę powiedzieć o tym co teraz mi siedzi w głowie i sercu. To będzie bolesne, ale jednocześnie oczyszczające przeżycie. Wyrzucę z siebie cały gniew. Zapiszę to w internecie. Zrobiłem wiele głupich rzeczy. O niektórych wstyd pisać. Miałem różne pomysły. Wiele z nich było kompletnie bez sensu. Szkoła sprawdziła się tylko po części. Nauczyciele byli często zwykłymi prostakami i psycholami. Tak na prawdę nie dbali o mnie. Robili to dla pieniędzy. Kiedyś świat wyglądał inaczej. Było bardzo trudno stać się wartościowym człowiekiem. Brakowało przykładów. Kiedy nie masz ojca lub matki, życie zmienia się dla młodego człowieka w coś potwornego. To jest nie do zniesienia. Cierpisz, ale trzymasz to głęboko w sobie. Polska to dziwny kraj. Niby wszystko jest dobrze, ale pełno tutaj patologii. Brakuje dobrych wzorów. Ludzie zachowują się jak dzikie zwierzęta. Nie mają dla siebie czasu. Tracą życie na głupotach. Jak można nie szanować swojego dziecka? To normalne dla wielu rodzin. Widać jak daleko posuwa się rozczarowanie światem. Prawdziwe życie wymaga odwagi. Trzeba walczyć o każdy centymetr terenu. Może to oczywiste sprawy, ale moje życie nigdy nie było szczególne. Taka jest po prostu prawda. Moje dzieciństwo skończyło się za szybko. Przyszedł czas na poważne wybory. Świat zaczął wymagać coraz więcej. Trzeba było pracować nad sobą. Pierwsze próby kończyły się na imprezach. Niesiony przez tłum w powietrzu czułem prawdziwą ekstazę. Piłem alkohol i uciekałem od problemów. Pierwsza miłość. Szalałem i byłem poza kontrolą. Ludzie śmiali się, bo nie rozumieli co działo się w środku. Bałem się wielu rzeczy. Jednak powoli zaczynałem się zmieniać. Wymuszało to środowisko. Można powiedzieć, że to typowe życie standardowego obywatela Polski z małego miasta. Miałem w sobie jednak potencjał. Potrafiłem zrobić parę rzeczy. Wszystko wskazywało na to, że zostanę humanistą. Koncentrowałem się na czymś ważnym. Szukałem boga. Przeżywałem pierwsze rozczarowania i kolejne sukcesy. Moje ego robiło się coraz większe. Stawałem się swoimi oprawcami. Czułem, że przeszłość wraca. Szkoła pokazywała jak żyć. Jednak nie uczyła miłości. Religia była tylko namiastką rodziny. Prawdziwe problemy rozgrywały się poza przedstawieniem. Pomijam wiele spraw, ale są rzeczy o których wstyd mówić. Życie powinno być dobre dla każdego człowieka. To smutne kiedy masz złe wspomnienia. Trzeba coś z tym zrobić. Teraz widzę to uważnie. Nie chcę, aby moja rodzina miała patologiczne korzenie. Nie wiem, czy dam radę, bo nie jest lekko. Ale uczę się i poszerzam swoją strefę komfortu. Nauczyłem się żyć dopiero w wieku dwudziestu pięciu lat. Teraz życie zaczęło dawać mi radość. Miałem na swój temat coraz więcej do powiedzenia. Stawałem się aktywny. Wtedy przyszła choroba i skrępowała moją psychikę. Zmieniałem się bardzo szybko. Nauczyłem się z tym żyć. Byłem odważny. Przeszedłem przez wiele bitew. Wszystko odbywało się w środku i było poza wzrokiem rodziców. Bałem się o tym mówić. Świat nie wybacza strachu. Musisz być bardzo silny, aby nie zwariować. Niektóre okoliczności są tragiczne. Trzeba mimo wszystko iść do przodu i brać swoje.
Wtedy pojawił się sen. Dał mi do myślenia. Pokazał
moje aktualne życie. Wszystko było bardzo wyraźne. Kiedy
zakochałem się zrobiło się przyjemniej. Jednak ciągle ktoś
chciał mnie skrzywdzić. Musiałem to dobrze przemyśleć. Jaki
będzie mój kolejny krok? Jak ocalić to co dobre? Jak
traktować zdradę i oszustwo? Jak odróżnić jedno
od drugiego? Poszukiwanie drogi życiowej. Tysiące godzin
przed komputerem. Poznawanie samego siebie. Sen dał mi nową
perspektywę. Pokazał, że mogę coś zmienić. Przestali się
ze mnie śmiać. Stawiałem sobie coraz trudniejsze wyzwania.
Strach zmieniał się w radość.
Szczęście jakie zaczęło
przychodzić do mojego życia. Nigdy nie byłem
szczególnie religijny, ale uczyłem się tego. Szacunek
do drugiego człowieka – to było naturalne. Ciągle
jednak walczyłem ze sobą. Miałem dylematy. Jak odróżnić
dobro od zła? To ciągle kotłowało się w mojej głowie
i odbierało radość. Musiałem w końcu nauczyć się
medytacji i nabrać dystansu do pewnych spraw. Przestałem
się głupio śmiać. Zacząłem swoje poważne życie. To było
normalne, że musiało do tego dojść. Życie wskazuje Ci
odpowiednią drogę. Robi to jednak powoli. Musisz nauczyć się
odnajdywać dobro. Wtedy przestajesz przeżywać horror. Życie
jednak jest wywrotne. Potrafi dopaść człowieka i przycisnąć
do podłogi. Musisz być szybszy. Naucz się żyć! Skup się
na tym co ważne. Zapomnij o błędach. Doceniaj swoje małe
kroki do przodu. W końcu staniesz się bohaterem.
Przejdziesz do historii jako ktoś szczególny. Inny
od pozostałych. Osoba, która miała na siebie
pomysł. Dla mnie była to działalność artystyczna. Kiedy
zacząłem, wiedziałem, że to jest właśnie to czemu
się poświęcę.
Wracając jednak do snu. To otworzyło moje oczy. Sprawiło, że zyskałem motywację. Doceniłem sprawy ważne. Teraz już nigdy nie zapomnę o szacunku. Życie nauczyło mnie prawdziwych wartości. Wszystko przyszło zgodnie z planem. Zaczęło układać się pomyślnie. Pojawiły się pierwsze oklaski i dobre opinie. Tworzenie wymaga odwagi. Ludzie nie są łatwi. Potrafią powiedzieć Ci prosto w oczy co o Tobie myślą. Musisz z tym żyć. Sen był brutalny. Pozbawił mnie nadziei, ale dał odwagę. Musiałem przejść przez horror. Kolejne próby coraz bardziej wymagały ode mnie szybkiego działania. Musiałem być uważny i poznawać pułapki. Rzuciłem palenie i zacząłem pić mniej alkoholu. Stałem się wolnym człowiekiem. Znalazłem swoją kobietę i miejsce w świecie. Wiedziałem, że nie będzie lekko, ale muszę to zrobić. Będę znany lub umrę próbując. Najważniejsze, że mam jakiś plan. To przyszło bardzo ciężko. Wymagało wielu zmian, ale pojawiały się zapowiedzi nowego świata. Będę kimś oryginalnym. Pokażę innym jak żyć. To mój nowy plan i zapowiedź sławy. W tym śnie byłem trenowany i sprawdzany co chwilę. Czy moja wiara jest na odpowiednim poziomie? Dla ludzi tylko to ma znaczenie. Szaleją od religijnych napadów. Robi im się pranie mózgu. Trudno powiedzieć, czy to jest dobre, ale co masz bez tego? Życie staje się łatwiejsze. Uczysz się kontrolować własne uczucia. Nawet kiedy najbliższa osoba wbija Ci nóż w plecy. Podnosisz się i idziesz dalej. To Twój kręgosłup. Moralna kontrola. Musisz mieć jakiś sens w życiu. Skupiaj się tylko na tym. Nie uciekaj od odpowiedzialności. Wyjdź naprzeciwko trudnościom i walcz! Staraj się poprawiać swoje umiejętności. Ucz się nowych rzeczy. Może to banalne, ale ludzie gubią się. Są bardziej nieokrzesani, niż Ci się wydaje. Pojawiają się znaki. Zaczynasz je rozumieć. Doświadczenie robi swoje. Człowiek z wiekiem uczy się ważnych rzeczy. Życie wygląda inaczej. Więc nie poddawaj się i szanuj innych. To jedyna droga do zbawienia! Śmierć przyjdzie prędzej lub później. Musisz być gotowy. Pomyśl co chciałbyś osiągnąć i zrób to. Nieważne jak ciężko będzie, Twój plan jest Twoim wybawieniem. Chcę Ci to przekazać. Mój sen był podły, ale w końcu wygrałem. Powiem Ci jakie próby na mnie czekały.
Musiałem walczyć ze sobą. Strach przed wieloma rzeczami. Powoli otwierałem się na więcej. Oszustwo wisiało w powietrzu. Nigdy się nie poddawałem. Wszystko zbliżało mnie do odpowiedniej pozycji społecznej. To musiało być bolesne, abyś rozumiał co jest złem. Dlatego szanuj innych i nie idź w stronę zła. Życie zweryfikuje każdego. Twoje sny będą wskazywać drogę. Pomijam wiele szczegółów. Jednak pamiętaj, że obyczaje to podstawa. Czytaj książki. To opowiadanie ma na celu wymuszenie Twojej przemiany. Zacznij żyć świadomie! Planuj swoje życie, bo śmierć czeka na każdego. Może to oczywiste, ale ludzie gubią się ciągle. Oderwani od wiary wymyślają własne teorie. Ta droga jest bezpieczna. Trzymaj się jej, jeśli nie masz żadnych konstruktywnych przeżyć. Zauważ jakie są zmiany w myśleniu ludzi. W każdym miejscu inne. Możesz wybrać własne miejsce na Ziemi. Pożegnaj podłych przyjaciół. Znajdź nowych. Zacznij wybierać własną drogę. Nie pozwól, aby życie Tobą gardziło. Wszystko zależy od Ciebie. Zrozum to. Jesteś jedyną odpowiedzialną osobą. Kiedy to zrozumiesz, staniesz się wolny.
Czy to opowiadanie ma sens? To miała być opowieść o moim śnie, ale była zbyt banalna. Dlatego poszedłem w inną stronę. Postanowiłem dać Ci kilka wskazówek, które zmienią Twoją rzeczywistość. Nie musisz z nich korzystać. Jednak warto myśleć. To jedno jest kluczowe. Życie zgodnie ze swoim sumieniem. Wstań z kolan i zacznij oddychać! Naucz się dystansu do siebie. Przestań być perfekcjonistą. Są rzeczy ważniejsze i mniej ważne. Skupiaj się na tych pierwszych! Jestem zaskoczony w jakim kierunku to poszło. Życie stwarza nam niespodzianki. Kolejne etapy są konieczne. Uwierz w to! Musisz mieć własne zdanie i rozum. NIE BĄDŹ NAIWNY!
Odpowiedz